Regularne treningi, a hormony
22 maja 2015Coraz więcej osób poddaje się panującej modzie na prowadzenie zdrowego trybu życia oraz funkcjonowanie w duchu „fit”. Już dawno siłownie i kluby fitness nie przeżywały takiego oblężenia, natomiast deptaki w miastach wypełnia coraz większa liczba amatorów nordic walking, biegania, jazdy na rolkach i na rowerze. Ruch uzależnia tak samo, jak używki czy czekolada, ponieważ poza zauważalnymi zmianami m.in. smuklejszą i szczuplejszą sylwetką odpowiada za produkcję licznych związków i hormonów regulujących nasze emocje i zachowania. W końcu to jedyne w swoim rodzaju uczucie szczęścia i (paradoksalnie) odprężenia nie bierze się znikąd. Stoi za tym szereg określonych reakcji chemicznych.
Każdy endokrynolog na pierwszym miejscu dobroczynnych hormonów produkowanych w wyniku aktywności fizycznej wymieni endorfiny. Te związki wydzielane przez przysadkę mózgową czynią nas szczęśliwszymi i blokują uczucia związane z bólem. Dzięki endorfinom nie odczuwamy nieprzyjemnych dolegliwości zaraz po zakończeniu treningu i to właśnie one w dużej mierze odpowiadają za uzależniające działanie sportu i doświadczanie tzw. euforii biegacza.
Dużą dawkę szczęścia zapewnia także serotonina. Ten hormon produkowany podczas ćwiczeń dodatkowo odpowiada za zdrowy sen i dobry apetyt – nic więc dziwnego, że w parze z endorfinami wysiłek fizyczny staje się czystą przyjemnością. Serotonina ma także zbawienny wpływ na energię, zdolność uczenia się i koncentracji.
Dopamina to natomiast neuroprzekaźnik przyjemności. Liczne badania wskazują na jej ogromną rolę w procesie tycia: gdy liczba receptorów dopaminy jest mała, potrzeba większej ilości tego związku we krwi (a zatem więcej jedzenia), aby osiągnąć pożądany poziom zadowolenia, niż u osób o normalnej liczbie receptorów. Regularny trening odpowiada za wzrost poziomu dopaminy, dzięki czemu maleje „psychiczne” zapotrzebowanie na jedzenie.
Z drugiej strony warto wspomnieć o niekoniecznie pozytywnych skutkach ubocznych uprawiania sportu. Mocno intensywne treningi odpowiadają za wzrost testosteronu – u mężczyzn jego duża ilość to norma, natomiast w przypadku kobiet częstymi objawami jest mocniejsze owłosienie na ciele oraz nieregularne, mniej obfite lub kompletnie zanikające miesiączki. Jeżeli zauważymy u siebie takie objawy, warto udać się na wizytę do endokrynologa. Specjalista zdiagnozuje problem i dobierze odpowiednie leki, najczęściej podnoszące poziom żeńskich hormonów w organizmie. Często najlepszym i najbardziej naturalnym wyjściem okazuje się także skomponowanie diety, odpowiedniej dla poziomu zaawansowania i regularności codziennych treningów.